Lubię jesień.
Przychodzi niespodziewanie i wita się chłodem.
Ostatnie kłosy zbóż mienią się złotem w sierpniowym słońcu.
Zieleń drzew staje się bardziej intensywna, by za chwilę cieszyć oko feerią barw.
Zimny wiatr smaga po twarzy, zapowiadając długie wieczory.
Z kubkiem gorącej herbaty, pod wełnianym kocem, umościć się w fotelu z książką.
W książce zasuszyć czerwony liść…
Tak właśnie chcę.
I oby było mi dane zadumać się jesiennie, gdyż nadchodzące miesiące zapowiadają się intensywnie i pracowicie.
Założyłam firmę, która rusza 2 września. Mam już kilka ciekawych zleceń, w tym sesję, na którą cieszę się najbardziej, bo to sesja przedmiotów, nie ludzi. Nie żeby przedmiot bliższy mi był niż człowiek, ale ja tak bardzo lubię robić takie zdjęcia…
Do końca roku i na początku nowego mam w planach uczestniczyć w wielu warsztatach genialnych fotografów polskich i zagranicznych. Najważniejsze, że jest energia, są chęci i możliwości.
Ale chęć i zapał mam do czegoś jeszcze.
Razem z Makóweczkami jesteśmy w trakcie przygotowań eventów oraz kursów szkoleniowych dla blogerów. Prowadzimy negocjacje z firmami i agencjami, które pozytywnie zareagowały na nasz pomysł. Ponadto planujemy całkowicie osobny cykl spotkań dla rodziców. Aby podsycić Waszą ciekawość napiszę tylko, że będą to między innymi panele dyskusyjne oraz warsztaty ze znanymi personami. Program imprez będzie na tyle atrakcyjny i różnorodny, że z pewnością każdy znajdzie w nich coś dla siebie.
Całość jest w trakcie realizacji, z krótką przerwą na nasze wakacje, z których zdjęciami będę Was raczyć jeszcze jakiś czas.
Poniżej macie okazję oglądać prawdziwe akty miłości Antki i Kosmyka. Tylko kiedy skaczą z wysokości, nie skaczą sobie do gardeł. Ich miłość jest namiętna i iście zwierzęca. Kochają się jak pies z kotem. Ciągle walki, popychania, ale także przytulanki (mam dowód, pokażę niebawem!) i tęsknoty. Przynajmniej ze strony Antoniny, która codziennie woła, że „chce do Kosmyka”.
Oprócz tego, że chce do Kosmyka, pragnie również rodzeństwa. Kilkanaście razy dziennie słyszę: „Mamusiu, urodzisz mi dzidzię? Proszę! Szybciej! Teraz! Postaraj się!”. Obiecuje, że będzie ją tulić i wozić w wózeczku, a ja mam ją tylko „karmić piersiami”. Więc kiedy chcieliśmy wczoraj postarać się szybciej o kolejne potomstwo, a ona nie chciała spać, powiedzieliśmy jej, że zaśpi jutro i nie pojedzie do Kosmyka. Usnęła w minutę!
Może to i szantaż, ale w dobrej wierze.
Jedziemy na łódki!
Jaskółka będzie nam sterem, okrętem i śrubą napędową.
Czy jakoś tak…
16
super :)
widzisz Mira- Babcia – czarodziejka wie, co mówi :)
Będzie się działo! :) Ale nie powiedziała jakie numery w totka zakreślić. Ale czekaj, Fakt podawał! :P
Tak mi beztrosko się zrobiło… :)
Powodzenia Ci życzę, spełniaj(cie) się!
Dziękuję Ola! :*
Ohhh jak ja Tobie zazdroszczę :)))), ale tak pozytywnie i trzymam kciuki. Ja zatęskniłam do korporacji i chyba moje plany lekko się zmieniły ;) Obym po powrocie znalazła coś ciekawego na rynku pracy w PL :)
Ps. zdjęcia jak zwykle prima sort :D
To jak korpo to się naucz Anka: http://content.hardcorowo.pl/J48O3zXRcjW8/1.jpg :D
powodzenia we wszystkich przedsięwzięciach. niech się dzieje! :)
Dziękuję Lucy! :*
powodzenia! Zdjęcia piękne wiec pewno i zlecenia się posypią, czego życzę i zazdraszczam energii i pomysłów;)
Oby nie spadła energia jesienią… Dziękuję!
Jedną z większych radości, jakie sprawiają mi zdarzenia – to chwila, w której mogę cieszyć się czyimś powodzeniem, szczęściem, przedsięwzięciem, kolejnym krokiem…
I tak jest właśnie teraz. Mira… Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. Wiatr w żagle i to będzie twoja najpiękniejsza jesień ♥
Początki mają to do siebie, że w notatniku wspomnień zawsze są na pierwszej z kartek. Niech Ci się te pierwsze strony kolorowo i bajecznie umalują!
Maryś, Ty wiesz, że to Ty malujesz moje strony…
Dziękuję, za wczoraj, za zawsze! Love you! :*
Jak miło czytać o spełniających się marzeniach i nowych pomysłach na życie. Oby więcej ludzi zadowolonych z siebie i swojego sposobu funkcjonowania. Wiesz Mira, że my z Tomkiem ślemy dobre myśli i trzymamy kciuki, prawda?
Wiem i dziękuję i fajnie, że jesteście ze mną i u mnie, choć się nie znamy! :*
No super! Trzymam kciuki za udane negocjacje. Jako organizatorka dwóch spotkań dla blogerów – POZNAŃmy się, wiem co mówię i wiem ile z tym pracy.
POWODZENIA!
Świetny pomysł, btw.
Ja też byłam event managerem, więc wiem jaki to hardcore. Ale damy radę, bo kto jak nie my? ;) Dziękuję! :*
no i bomba! trzymam kciuki za powodzenie :)
Dziękuję Kochana! :*
Zamawiam sesje! ;)
Dobra, kiedy? :)
Jakie fotyyyy!!!! Zjawiskowe, najlepsze no rewelacja! Mam swoje ulubione, jak stoją na tych głowach/ławach, Tośka patrzy w dół, przepiękna perspektywa, niebo i spojrzenie Kosmyka…pełne yyy miłości?? hahaha!
I zamawiam milion sesji, a ta którą mi już zrobiłaś będzie warta miliony już niedługo jak będziesz taka sławna i bogata to będę się nią chwalić!!!
Już się chwal, bo do sławy i bogactwa trochę daleko moja wierna fanko! Kiedy kolejna sesja? :D
a czy te spotkania tez beda w formie webinarow ???????????
Ogolnie swietny pomysl na Twoja prace i plan z MM…. Powodzenia ;-)))
Zobaczymy w przyszłości. Na razie zorganizujemy pierwsze spotkanie (prawdopodobnie w Łodzi), żeby się rozkręcić. I dziękujemy! :*
Rewelacja :) Jakbyście chciały coś w stolicy działać – dajcie znać – pomogę ze swojej strony i uruchomię potrzebne „znajomości”. Powodzenia
No pewnie! Dzięki za propozycję, na bank skorzystamy! Odezwiesz się do mnie na priv? :)
Odezwe sie jak tylko ze szpitala wyjdziemy z synkiem. Pozdrawiamy
Zapowiada się bardzo ciekawie :). Powodzenia i niech moc będzie z wami :D!
Dziękujemy! :*
I przyjedziesz mam nadzieję? :)
Miro, a zdradzisz coś o tych fotograficznych warsztatach, w których będziesz brać udział? Tyle tego, warto wiedzieć, co wybrać. Byłabym Ci ogromnie wdzięczna. Joanna
To zdradzę może jak już będę po? Opiszę, czy warto, jak to wygląda i na co zwracać uwagę… We wrześniu jadę na pierwsze warsztaty to dam znać! :)
Wspaniałe plany. Z postu bije taka energia działania. Powodzenia!
A lewitujace dzieci na zdjęcia – rewelacja. I Tosia tańcząca na pomoście.
Ach i ech. Te foto-warsztay to mogłabyś prowadzić, wiesz?
Nie no, chyba bym nie mogła, ja amator jestem totalny! ;)
Wiedziałam, że te łódki coś znaczą (na Jaskółkach też pływałam kilka lat temu <3). Trzymam kciuki i za plany dzieciowe i te zawodowo-pasjowe! Ściskam. :*
No proszę, to się znacie z Aśką? A na tę łódkę wejdzie jeszcze moich dwóch synów – pamiętam Twój proroczy sen! :) Dziękuję Kochana moja! :*
Jeszcze nie wieje mocno jesienią z tych zdjęć, tak wakacyjnie. Za oknem szaro dziś i leje, a ja ciekawa jestem co przygotowujecie!
Bo na wakacjach mieliśmy piękną pogodę mimo, że to już koniec lata! Może, gdy ogłosimy, zapiszesz się na warsztaty? :)
Może, może, zwłaszcza jak Białystok w planach. A może i jakieś fory dla matek blogerek?;]
Powiedz Ty mi jak robisz tak klimatyczne zdjęcia? Ja wyjść z podziwu nie mogę! :)
Ot tak, po prostu, fotografuję co widzę i co chcę, by zobaczyli inni. Chyba się udaje, sądząc po Twoim cudnym komentarzu! Dziękuję! :*
Powodzenia!
A zdjęcia cudne :)
Dziękuję, bardzo mi miło! :*
Jak ja lubię takie momenty, kiedy nadchodzi nowe. Wiadomo, że coś się zmieni i będzie się działo. Szczególnie wrzesień kojarzy mi się właśnie z takimi zmianami. Praca w szkole pewnie ma w tym trochę winy.
Niestety w tym wrześniu na zmiany mi się nie zapowiada. No chyba, że dla odmiany w końcu się wyśpię, ale na to się nie zanosi ;)
To może październik? Kiedy opadną emocje związane z wrześniem w szkole. A czego uczysz?
Uczyłam, bo obecnie jestem na macierzyńskim, angielskiego. A spać nie mogę bo mi się ostatnio dziecko buntuje i co pół godziny życzy sobie cycka :) Ale do października, mam nadzieję, że mu przejdzie.
Pozdrawiam
Wspaniale! czekam na kursy, plenery i inne wariactwa! Ty, Makóweczki i Matka…Toż to mieszanka wybuchowa! POWODZENIA!
Ja swoją drogą mam pomysł na pewien cykl, który chciałabym pokazać na blogu. To dopiero będzie wariactwo! :) Dziękuję bardzo! :*
Trzymam mocno kciuki za wszystkie plany!!!!! I czekam na efekty :)))) Na pewno będą powalające w takim teamie ;)
A Tosia jak zwykle przecudna :))))!!!!!
Dziękuję moja droga. Smutno mi, bo Cię mało ostatnio i na bloga niczego nie wrzucasz… :( Wrócisz do nas? :*
Wrócę, wrócę, już niedługo ;) Tak jak u Ciebie tak i u mnie sporo życiowo się dzieje. Trochę negatywnie ale tez mega pozytywnie. Przewracam swoje życie do góry nogami i blog troszkę poszedł w odstawkę. My 30tki chyba tak mamy, duch przewrotności w nas drzemie ;))))
A do ciebie regularnie zaglądam (uzależniłam się ;)) ale z telefonu bo na siedzenie przy kompie brak czasu, więc dlatego śladów nie zostawiam.
Ściskam Cię moooocno i Tosię też oczywiście!!!!!
Ale mnie wprowadziłaś w błogi nastrój tą piosenką. „Polskie drogi” uwielbiam.
Może ta wersja wam się też spodoba :
Chris Bottii https://www.youtube.com/watch?v=eQ4SdsmiJ0A&list=PL7D59EEE2A08F6DC4&index=3
Życzę samych sukcesów :)